Skylliański blitz (zwany także najazdem skylliańskim) – konflikt pomiędzy Przymierzem Układów i batariańskimi piratami oraz łowcami najemników wspieranymi przez rząd i finansistów batarian, mający miejsce w latach 2176–2178. Konflikt rozpoczął atak piratów na ludzką kolonie Elizjum w 2176 roku, a zakończyła go bitwa o księżyc Torfan, służący piratom za główną bazę wypadową.
Przyczyny[]
Na początku lat 60. XXII wieku ludzie rozpoczęli agresywną kolonizację regionu zwanego Skylliańskim Pograniczem. Region ten od dawna leżał w strefie wpływów batarian, którym nie podobał się nowy konkurent w wyścigu kolonizacyjnym. Wystąpili oni z petycją do Rady Cytadeli, żeby ta uznała Pogranicze za strefę przynależną jedynie do Hegemonii, jednak radni odrzucili prośbę, jednocześnie otwierając ludziom drogę do kolonizacji tych rejonów. W ramach protestu, batarianie zamknęli swoją ambasadę na Cytadeli i zerwali z nią wszelkie kontakty. Nie wzbudziło to wielkiego poruszenia, ponieważ batarianie od dawna nie liczyli się na arenie międzynarodowej, a swoje dochody i siłę militarną czerpali ze wspierania piratów oraz czarnego rynku. W ramach odwetu, wielu finansistów i batariańskich przedsiębiorców zaczęło finansować ataki łowców najemników oraz piratów na skylliańskie kolonie przymierza (w jednym z takich ataków, na Mindoir, przy jednym ze scenariuszy zginęła cała rodzina komandora Sheparda). Jednak ataki te były zbyt rzadkie, żeby uznać je za coś poważniejszego. Sytuacja uległa zmianie, kiedy Hegemonia również zaczęła wspierać ataki. Dostarczali broń oraz wyposażanie piratom, którzy wkrótce sformowali się w całkiem sporą flotę. W drugiej połowie lat 70. „wojna przez zastępstwo” wcielona przez batarian osiągnąć miała swe apogeum.
Początek blitzu[]
W roku 2176 roku potężna flota złożona z piratów oraz łowców najemników przypuściła zmasowany atak na ludzką kolonię Elizjum, będącą najbardziej rozwiniętą kolonią na Pograniczu oraz nieformalną stolicą regionu. Stacjonujący tam garnizon Przymierza, mimo że świetnie wyszkolony, nie mógł równać się z liczebnością wojsk batarian. Wszystko wskazywało na to, że piraci zdobędą kolonię i umocnią na niej pozycje do czasu przybycia Floty Przymierza. Taki wynik bitwy znacząco podkopałby morale żołnierzy i obywateli Przymierza, wiedzieliby oni, że stracili najważniejszą planetę w rejonie. Jednocześnie pogorszyłoby to wizerunek ludzi na arenie galaktycznej, niektórzy mogliby wierzyć, że ludzie nie potrafią skutecznie bronić swoich kolonii. Batarianie nie przewidzieli jednak determinacji żołnierzy i kolonistów z Elizjum. Garnizon bardzo szybko zasilili zwykli mieszkańcy, którzy walczyli z najeźdźcami czym tylko mogli. Choć nie byli oni skuteczni w walce z piratami, pozwolili oni ulżyć małemu garnizonowi, który nie musiał być już wszędzie, a mógł skoncentrować się na najważniejszych miejscach obrony. Świetnie wyszkoleni żołnierze Przymierza bronili kolonii przez długie godziny, jednak w końcu obrona pękła pod wpływem ciągłe napływu świeżych jednostek piratów. Na szczęście, zanim batarianie przejęli całą kolonię, na miejsce przybyła flota Przymierza, która bez problemu odparła zmęczone wielogodzinnym oblężeniem wojska najemników. Chociaż Przymierze poniosło ciężkie straty, a Elizjum zostało po części zniszczone, to ta bitwa stała się dla ludzi symbolem zarówno świetnego wyszkolenia armii jak i obywatelskiego zaangażowania w chwili potrzeby. W jednym ze scenariuszy dla Sheparda (Bohater wojenny) to właśnie komandor zmobilizował obywateli do walki, i jednocześnie utrzymywał całą obronę w ryzach.
Bitwa o Torfan[]
Nie mamy zbyt wielu informacji co działo przez kolejne dwa lata, najprawdopodobniej Przymierze ścierało się z piratami w wielu mniejszych i większych potyczkach, jednak wiadomym było jedno, batarianie przegrywali. W roku 2178 role się odwróciły, teraz to ludzie mieli zaatakować najważniejszą planetę dla piratów. Wywiadowi udało się znaleźć miejsce koncentracji wojsk batarian, był to księżyc Torfan służący im jednocześnie jako główna baza i centrum dowodzenia. Zmasowany atak prawie całej marynarki Przymierza, skutkował całkowitym rozgromieniem Piratów. W przeciwieństwie do bitwy o Elizjum, tutaj obrońcy byli bez silni wobec przytłaczającej potęgi Floty Przymierza. Baza została zniszczona, podobnie jak większość wojsk nieprzyjaciela. Według plotek, ludzie zniszczyli tak dużo wrogich statków, że nie nadążano z liczeniem strat po przeciwnej stronie. To wydarzenie uznaje się za koniec skylliańskiego blitzu.
Skutki wojny[]
Pomimo iż ludzkie kolonie znacząco ucierpiały w trakcie samego konfliktu, jak i poprzedzających go rajdach piratów, po wojnie znaczenie ludzi w galaktyce znacząco wzrosło, udowodnili oni iż nie tylko potrafią zakładać kolonię, ale i je ochraniać. Zademonstrowało to także galaktyce potęgę militarną Przymierza, które pomimo zwycięstwa w wojnie pierwszego kontaktu było bagatelizowane przez inne rasy. Od tej pory, ludzkość uważano za potentata do ustabilizowania sytuacji w Trawersie Attykańskim i Układach Terminusa, od dawna targanych konfliktami i rajdami piratów, oraz postawiono ich jako pierwszych w kolejce do miejsca w Radzie Cytadeli. Batarianie za to, po porażce wycofali się do swojego własnego systemu i teraz rzadko widywani są w przestrzeni Cytadeli, a jeżeli już to w roli łowców niewolników i piratów.